Dobiegł końca rok 2022. Nie ukrywam, że od wielu lat nie miałem tak intensywnego weselnego sezonu jak ten. Od kwietnia do grudnia przejechałem ponad 27 tysięcy kilometrów. Na samym początku pozwólcie, że podziękuję wszystkim Parom Młodym, które mi zaufały w tym bardzo ważnym dla siebie dniu. Bardzo dziękuję. To był zaszczyt być częścią Waszego ślubnego dnia.
W tym roku było bardzo również bardzo dużo pracy dla mnie jako Konferansjera. To nowość, bo byłem przekonany, że raczej ktoś kto działa tyle lat na rynku weselnym będzie zaszufladkowany. Bardzo mi miło, że grono firm które zatrudniły mnie i jako „gadacza do mikrofonu” oraz również jako lektora w reklamach swoich produktów, sukcesywnie się powiększa. Dziękuję.
Na Wasze pytania jak było? Odpowiedź jest jedna. FANTASTYCZNIE. Były wesela małe i kameralne oraz duże wesela z wieloma atrakcjami. Grałem na sali gimnastycznej a na drugi dzień w pięciogwiazdkowym hotelu. To właśnie w tej branży uwielbiam, że nigdy nie wiadomo jak będzie wyglądało tło wesel. Na szczęście jestem Djem, który raczej obraca wiele rzeczy w żart lub przygodę. Ten rok właśnie taki był.
Mam nadzieję, że macie dobre wspomnienia o czym świadczą liczne komentarze i opinie, które zostawiacie na www.weselezklasa.pl/djkowalski
Mam nadzieję, że rok 2023 będzie również obfity jeżeli chodzi o prowadzenie wesel. Już teraz mogę zdradzić, że zajętych jest 1/3 dostępnych terminów. To i dużo, i mało. Jedno jest pewne, że napewno będą wesela międzynarodowe i to w różnych miejscach. Oczywiście na moim Facebooku, będą pojawiały się odpowiednie relacje. Mam nadzieję, że będziecie je pokazywać znajomym, którzy szukają Dja na wesele.
Już teraz zapraszam do rezerwacji terminów na 2024, ponieważ to będzie ostatni rok mojej muzycznej kariery, mogę obiecać bardzo atrakcyjne stawki rodem z 2021 roku – aż nie wierzę, że to piszę. Napewno pojawię się w duecie i to nie byle jakim, ale o tym w swoim czasie.
Zmian w 2022 roku trochę było. W tym miejscu bardzo dziękuję Grześkowi Sobolewskiemu z Complexdesign.pl, który dosłownie w ciągu kilku dni zmienił mi stronę… i teraz w długie zimowe wieczory, uaktualniam ją całą. Dzięki.
Podziękowania również dla pana Adriana i Mariusza z Imprezowego.Guru, dzięki któremu sprzęt grający jest zawsze gotowy do drogi – swoją drogą na ich stronie możecie zobaczyć mojego rysunkowego sobowtóra. Tych podziękowań mógłbym tu składać jeszcze sporo, bo być może nie wiecie, jednak realizacja tak dużej trasy jaka była w tym roku to nie zasługa jednej osoby. Tu czasem pracował sztab ludzi. Najważniejsze dwie osoby, czyli moja żona (tak, tak… w tym roku miałem również swój własny ślub. I nie, nie grałem na nim.), która dbała, żebym zawsze dobrze zjadł i się wyspał. A drugą osobą, która dbała o moje bezpieczeństwo jest Bartek F. Nie dość, że był skazany na moje dziwaczne gusta muzyczne, to jeszcze musiał jeździć ze mną po całej Polsce. Jest bardzo dobrym kierowcą. W samochodzie osiąga poziomy spalania, o których ja mógłbym tylko marzyć… i już więcej nic nie pisze, bo co w trasie to w trasie.
Trochę z przekorem i głową pełną nowych muzycznych wyzwań wchodzę w ten 2023. Jaki będzie? Nie mam pojęcia. Wolnych terminów trochę jest, jednak czy ten tekst przysłuży się nowym, tego nie wiem. Jednak ważne jest aby podziękować najważniejszym osobom, które pomogły i przyczyniły się do realizacji tej trasy. Teraz odpoczywam i uczę się. Do zobaczenia na szlaku w 2023. Kowalsky z żoną. 😀