O tym wieczorze wiedziałem od ponad 6 miesięcy, kiedy potwierdziłem booking. Nie ukrywam miałem bardzo dużo obaw, ponieważ Bal Sylwestrowy i również Bal Noworoczny rządzi się zupełnie innymi prawami. Jednak może od początku.
Prom w tym roku wyglądał obłędnie. Sala taneczna udekorowana roślinami , dzięki temu cała scenografia utrzymana była w kolorze złotym, zielonym, czarnym. Było inaczej niż zwykle, jednak bardzo ładnie. Tanecznie. Natomiast restauracja aż onieśmielała. Srebrne dekoracja oraz doskonały bufet to po prostu rewelacyjne połączenie. W tym roku każdy z gości miał przy swoim krześle przywiązaną srebrną napełnioną helem balonową gwiazdkę. Po prostu bajka.
Na prom przyjechałem wyjątkowo o 14 chcą przygotować wszystko na tip top. Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji spędzić choć jednego Sylwestra na Morzu, to zróbcie to. Tu przygoda i przeżycia są od samego początku. To był mój któryś z kolei Sylwester na pokładzie promu, jednak ten był inny. Zaczyna się dwudziestolecie XXI w. Ponad sto lat temu rozpoczęły się zmiany, które ukształtowały cały Świat na wiele dekad. Mamy szczęście, że żyjemy w takich czasach gdzie obserwujemy zmiany. Oczywiście muszę tu wspomnieć o tym, że zmiany nie zawsze wychodzą nam ludziom na dobre. Tak mam na myśli tutaj naszą jedyną planetę.
Ten wieczór był inny. Znacie to jak za dzieciaka wiedzieliście, że wyjeżdżacie na kolonie. Taki lekki ból brzucha z olbrzymią ilością endorfin. Tak właśnie miałem. Dwa wieczory wcześniej nie spałem starając się ułożyć sobie playlistę. Nawet jakąkolwiek. Ustawienie techniki trwało około godziny. Na szczęście czuwał nade mną niezastąpiony Dj Lukas, jeden z trójki rezydentów Promu Polonia, który w męskich słowach powiedział, żebym niczego nie ruszał. Wyjątkowo po jego uwagach dźwięk jakoś lepiej działał. Dzięki Łukasz!
Goście zaczęli się pojawiać na promie o 16. Suknie balowe, smokingi i garnitury. Stylizacje jak na premierze nowej ramówki TVNu. Wszyscy uśmiechnięci. A ja w mojej kajucie i walka z tremą. Pracuję od 24 lat i na każdej imprezie mam tremę. Zaczyna mnie to psychicznie obciążać, bo nie powinienem się denerwować. Wieczór rozpoczął się od lampki szampana i kolacji.
Pierwsi tancerze pojawili się na parkiecie o godzinie 20:30. Nie byłem zdziwiony, że to nasi stali bywalcy. To jest też niesamowite, że od wielu lat nasi pasażerowie witają z nami kolejny rok. Rekordziści są z nami na każdym Sylwestrze organizowanym przez Unity Line. 24 razy! Czad!
Północ przywitaliśmy razem z pasażerami i kapitanem promu. No i rozpoczęła się muzyczna karuzela. Był Queen, był Zenek i zamówienia na Białą Mewę, Top One oraz polskie podsumowanie roku 2019. Było prawie wszystko. Graliśmy do 6 rano i do 6 rano byli tancerze. Co najlepsze to byli Ci sami, którzy jako pierwsi tańczyli na parkiecie. MEGA!
Bal Noworoczny rozpoczął się o 17. Miałem olbrzymią przyjemność wystąpić z takimi improwizowanym stand upem przed Ikonami polskiego kabaretu czyli przed Mikołajem Cieślakiem i Rafałem Zbieciem.
A nad ranem, był Led Zeppelin, George Micheal, Leonard Cohen jak i kilka innych ciekawych muzycznych białych kruków. Wybaczcie, że nie opiszę wszystkiego ani nie wrzucę tu zdjęć. Z bardzo prostej przyczyny. Na tym Balu Nad Balami, trzeba po prostu być.